16 grudnia, niedziela, godz. 15.00, Muzeum im. Johanna Gottfrieda Herdera w Morągu.
Muzeum im. Johanna Gottfrieda Herdera w Morągu
Stowarzyszenie Ludności Niemieckiej „Herder” w Morągu
Stowarzyszenie Miłośników Muzyki im. F. Nowowiejskiego w Olsztynie
zapraszają w niedzielę,16 grudnia o godz.15.00
na
Wigilię u Herdera
w programie:
*Magdalena Bartoś, O wizerunku Johanna Gottfrieda Herdera. Portrety i opisy filozofa z Morąga
*Muzyka na Boże Narodzenie: recital fortepianowy i wspólne śpiewanie kolęd
-prowadzenie Ryszard Szurgot
*Poczęstunek
*********
„Wigilia u Herdera”, organizowana od kilku lat w Muzeum jest okazją nie tylko do świętowania i spotkania się przyjaciół i sympatyków Muzeum. Staramy się aby to spotkanie miało także wymiar edukacyjny, związany z tradycjami świątecznymi w regionie albo osobą patrona Muzeum.
Wielki filozof, pisarz i duchowny epoki Oświecenia był przedstawiany w naszym Muzeum w różnych aspektach, najczęściej związanych z jego twórczością literacką. Tym razem postanowiliśmy przybliżyć w i z e r u n e k wielkiego morążanina w dosłownym znaczeniu tego słowa. Mimo, iż nie zachowało się wiele opisów wyglądu Herdera (większość dotyczy raczej jego charakteru czy zachowań), możemy sobie wyobrazić jak wyglądał i zmieniał się w poszczególnych etapach swego życia, na podstawie całkiem sporej liczby konterfektów: malowanych, rysowanych, grawerowanych czy rzeźbionych.
A jak widzieli go współcześni? Oto jak zapamiętał 26-letniego Herdera, poeta Johann Wolfgang Goethe podczas ich pierwszego spotkania w Strassburgu w 1770 r.: „[Herdera] upudrowane włosy sterczały w okrągłym puklu, czarna szata była też charakterystyczna, ale bardziej jeszcze długi, czarny płaszcz jedwabny, którego końce zebrał i wsadził do kieszeni. Ta nieco rzucająca się w oczy, lecz wytworna i sympatyczna postać, którą znałem już ze słyszenia, nie nasuwała żadnych wątpliwości, że był to słynny przybysz […].Miał pewną miękkość w obejściu, był taktowny i przystępny, nie będąc właściwie towarzysko wyrobionym; twarz miał okrągłą, wysokie czoło, nieco przykrótki nos, trochę zbyt szerokie usta, o miłym wysoce indywidualnym wyrazie. Pod czarnymi brwiami błyszczały czarne jak węgle oczy, którymi potrafił narzucać swą wolę, chociaż jedno było stale zaczerwienione i zaognione”.